top of page
Aleksandra Sędziak

Iskra bogów. Nie kochaj mnie - Marah Woolf


Pierwszy tom miłosnej trylogii o starciu bogów i tytanów na Ziemi.

To Percy Jackson dla dziewczyn – zderzenie współczesności i mitologii, od którego nie sposób się oderwać!

Nastoletnia Jess spotyka na górskim obozie Caydena, chłopaka o szmaragdowych oczach, któremu udaje się ją zauroczyć. Problem w tym, że Cayden to… tytan Prometeusz, któremu Zeus w każdym stuleciu pozwala stanąć do walki o śmiertelność. Jess nie chce jednak być jedną z wielu, z którymi flirtuje Cayden. Najpierw nie może mu się oprzeć, później nie potrafi mu wybaczyć. W dodatku okazuje się, że porywy serca to tylko jeden z wielu problemów Jess – dni pana Olimpu są policzone i znajdzie się ktoś, kto będzie chciał go strącić… Czy Cayden/Prometeusz odniesie zwycięstwo? I czy Jess zdoła ocalić swoje serce?

źródło: Media Rodzina


Moja reakcja

O tym tytule widziałam sporo opinii i zdecydowana większość była pozytywna. Zachęcona tymi wszystkimi dobrymi słowami postanowiłam po nią sięgnąć. Przyznaję, że zaskoczył mnie fakt, że ta historia spodobała się tak wielu osobom, zwłaszcza, że dla mnie jest po prostu mocno średnia i niedopracowana.

Główna bohaterka była dla mnie nieznośna, a sposób, w jaki przedstawiane były jej przemyślenia był dla mnie totalnie niejasny. Jess, która notorycznie nie mogła się zdecydować czy lubi Caydena czy nie, to była prawdziwa porażka. Kolejna typowa bohaterka, szara myszka z rudymi włosami i milionem fobii żyjąca w cieniu swojej przyjaciółki, którą zaczyna interesować się najprzystojniejszy chłopak jaki istnieje. Znajomy motyw, prawda? Już dawno nie czytałam książki, w której główna postać działałaby mi na nerwy w taki sposób jak właśnie ona. W trakcie czytania musiałam robić sobie przerwy, aby się zastanowić co autorka mogła mieć na myśli. Relacje między bohaterami są strasznie płytkie, w sumie tak samo jak sami bohaterowie. Nie widziałam tutaj żadnego konkretnego rozwoju w relacjach, czy też charakterach, osobowościach postaci.

Kolejnym wielkim minusem były dla mnie dialogi. W tej książce są one niesamowicie płytkie, nic niewnoszące, pisane jakby trochę na siłę. Podczas czytania ich miałam wrażenie, że całe te rozmowy mogły mieć sens w głowie autorki, ale pisząc je chyba zapomniała, że nie znamy jej myśli.

Jeśli chodzi o sam pomysł na historię to nie powiem, że był zły. Motywy mitologiczne w książkach to coś, co bardzo lubię, ale tutaj czar trochę prysł. Autorka na siłę chciała nam wepchnąć jakieś swoje wyobrażenie mitologii greckiej, które jak dla mnie, średnio miało sens i mało kleiło się kupy. Idea Prometeusza, który poprzez zakład z Zeusem chce zyskać śmiertelność była całkiem fajna, ale jestem przekonana, że w pewnym momencie Marah Woolf już chyba sama zapomniała o czym chce pisać.

Ogólnie, jeśli ktoś chce się podszkolić z mitologii czytając tę powieść to jestem na nie, ale jeśli interesuję was niezobowiązująca historia, którą czyta się niesamowicie szybko i nie trzeba przy niej wiele myśleć to właśnie powinniście sięgnąć po Iskrę bogów.



Liczba stron: 448

Wydawnictwo: Media Rodzina

Data wydania: 2 października 2019

Kategoria: literatura młodzieżowa

Język: polski

ISBN: 978-83-8008-609-8


Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Media Rodzina


12 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page